długo nas nie było, ale nastąpił ogólny brak czasu.
nadrabiam.
święta jak co roku w rozjazdach. to tu to tam, ale dziewczynki były dzielne.
w wielkich oczach migały światełka choinki, zero stłuczonych bombek (wszystkie plastikowe).
odkąd jest z nami Zuzu czuję się jakoś "pełniej" (bynajmniej nie w kontekście wagowym, jedzeniowym etc.). naprawdę super jest mieć taką dwójeczkę córeczek (choć zdarza mi się użalać nad ciężkim losem matki dwójki, kto ma ten wie).
teraz.
teraz chorujemy od po świąt. dużo kataru i ogólnie złe samopoczucie i to u WSZYSTKICH.
choć teraz to może zła rama czasowa, bo właśnie (tak mi się wydaje) nasza choroba dobiega końca ( ileż można?). generalnie sylwester w łóżkach, ale dobry humor był, więc nie dramatyzujmy.
----
seria fot.
Pięknie!Fotki suuuuuuper wszystkie!!!A Zuzi jest boska!Nie mogę się doczekać kiedy i moja Gabulka tak będzie siedzieć i nie tylko!
OdpowiedzUsuńhe he, jeszcze będziesz wspominać jak to było super kiedy leżała w łóżeczku i słodko wyglądała ;)
OdpowiedzUsuń