wtorek, 2 marca 2010

polaroid

trochę inaczej...



































szukałam, szukałam i znalazłam. cyfrowy polaroid. z przymrużeniem oka, bo to nie to samo, ale zabawa przednia. najbardziej podoba mi się ten moment, gdy czekam na zdjęcie.
można poruszać co daje efekt "przyspieszenia" ja mam ochotę wtedy podmuchać :D
mimo mimo mam nadzieję, że kiedyś doczekam się tego swojego, namacalnego polaroidu.

3 komentarze:

  1. Słodkie one są. Strasznie lubię te zdjęcia gdzie są razem. Oj jakbym chciała mieć drugą córkę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też lubię kiedy udaje mi się uchwycić je razem, co nie jest takie łatwe.
    trzymam kciuki w takim razie za drugą córeczkę, ja bardzo się ucieszyłam kiedy mój lekarz oznajmił nam kto siedzi w moim brzuchu :)
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  3. A co to za polaroid cyfrowy?
    Ja eksperymentuję z niecyfrowym. Ciężka sprawa:)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)