chce mi się wyć, chce mi się spać !!!
od wczoraj walczymy z biegunką Ewy. wczoraj niewinnie parę wizyt w ubikacji a wieczorem gorączka 39,2 :( wizyta u lekarza nic nie zmieniła.
Iw jest głucha na moje prośby i nie chce przyjmować żadnych środków zapobiegawczych patrz zbawienna smecta, lakcid.
przed chwilą siłowo przy pomocy małża udało mi się ją napoić (ohydną tudzież -- smectą). rozchwiana emocjonalnie teraz nieco się uspokoiła, ogląda "skok przez płot" zagryzając waflami ryżowymi...
Zizu na razie spokojnie. zaczęła w końcu raczkować, choć już widzę że ten etap nie potrwa długo, bo szykuje się do chodzenia. dobitnie to okazuje za każdym razem wdrapując się na wszystko co jest nieco wyższe od niej.
-----
a to owoce mojej dzisiejszej terapii antydepresyjnej. więcej na zebrze :)


Kurcze to nieciekawie...szczerze współczujemy ewikowi-bo się bidulka męczy,no i Tobie...życzę dużo sił!
OdpowiedzUsuńSil zycze. I powrotu do zdrowia bidulce malej. A terapia wysmienita! Tez taka lubie. :) Moj nalog (jeden z wielu, niestety, to bizuteria!) Co to Zebra?
OdpowiedzUsuńdziękuje. po dzisiejszej nocy już nieco lepiej. zero nocnych wizyt w wc.
OdpowiedzUsuńmarta, zebra to mój blog z biżuterią http://pracowniazebra.blogspot.com/
Ale cudne kolczykiii! Zakochałam się :)
OdpowiedzUsuńA co do biegunki to też u nas były jazdy - Zuza miała biegunke przez miesiąc... Na szczęście jest lekomanką i wszelkie medykamenty łyka bez szemrania, nawet paskudne :)
Zamiast lakcidu polecam Acidolac, słodki jest i dzieci go na ogół lubią.
dziękuje Ewa za wskazówki i zazdroszczę małej lekomanki, bo u nas ciężko z tym oj ciężko...
OdpowiedzUsuń