czwartek, 11 marca 2010

coś













coś co sprawia, że czuję się ostatnio tak inaczej.
czekałam na ten moment i nieśmiało mogę stwierdzić, że chyba nastał. moje dzieci dorastają, a moja codzienność stała się przyjemna, spokojna.

czuję ciepło w sercu, gdy moje młodsze dziecko mówi mi na dobranoc: "mamo, kotam Cie" i tuli mnie tymi swoimi małymi rączkami, za chwilę słyszę to samo lecz nieco doroślej od Iwi. kiedy wieczorem zamykam książkę i całuje je w czułka czuję się tak cudownie. tak sobie kiedyś wyobrażałam macierzyństwo i choć nie zawsze jest tak sielsko to te momenty wynagradzają wszystko.

...
pobudkę mam codziennie (bez wyjątku) między 5:50 a 6:20 - zuzu. budzą mnie wtedy słowa:
"mamo, już się aspałam otórz oczy" albo "maś tu ój omputel?" --- zapiski na pamiątkę, pamięć bywa zawodna.

p.s. choć miałam wiele obaw cieszę się, że są dwie. nawet nie przypuszczałam, że to może być właśnie takie :)

6 komentarzy:

  1. oj! wiem o czym piszesz!!! :) "choc nie zawsze tak sielsko" ... mimo to ciezko sobie wyobrazic ze tego Mlodszego mogloby nie byc, prawda? :)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ładnie :) Mam nadzieję, że i o sobie kiedyś tak powiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też mam nadzieje,że kiedyś będzie ich dwoje i że będzie tak jak piszesz...spokojnie:)pięknie

    OdpowiedzUsuń
  4. m.a.m.a. - prawda! zupełnie sobie nie wyobrażam. teraz! bo kiedyś to nie wyobrażałam sobie siebie i dwójki dzieci :D

    Ewa - myślę, że powiesz :)) (już niedługo)

    Gbryjelov - trzymam kciuki za to drugie i SPOKÓJ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie Tobie zazdroszczę dwójki maluchów. Nigdy bym nie pomyślała,że to powiem.
    Jedno już było kosmicznym wyzwaniem, ale szybko zapomina sie o trudnych początkach.
    Może kiedyś...:)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)