środa, 6 października 2010

cała historia pewnego siniaka

dzień jak co dzień Iw przebiera się zwyczajowo za księżniczkę nagle słyszę łomot i ryk. i co? moje dziecko zaplątało się w "sukienkę" (owinięte w długi szal) i rypnęło jak długie na podłogę. pech chciał, że policzek spotkał się z parkietem (pech a może szczęście, że to nie zęby). efekt końcowy MEGA siniol na policzku. nadmienię, że jakieś pół godziny wcześniej spadła ze swojego konia na biegunach co zaowocowało raną na boku. 
po udzieleniu "pierwszej pomocy" i ochłonięciu ukazał się ON w całej okazałości. zdarza się. ale ale...

siniak jak siniak. nie byłoby w całej historii nic nadzwyczajnego, gdyby nie dzisiejsze pytanie pani wychowawczyni. niezwykle dyplomatyczne pytanie :) "czy Ewa nabiła sobie TEGO siniaka w przedszkolu?"
kiedy już wytłumaczyłam jak, że nie nie i że stało się to tak i tak westchnęłam sama do siebie. idiotyczna sytuacja. w dobie kiedy w okół dzieje się tyle złego to pytanie nie powinno mnie dziwić a wręcz cieszyć - ciało pedagogiczne interesuje się dziećmi. 
przez chwilę poczułam się winna zupełnie jakbym jej sama go nabiła. przez głowę przeszła myśl: "może ONA tak myśli ?!!!"
mam nadzieję, że kiedyś zaśmieję się głośno na samą wspomnienie owej sytuacji a zielony siniak E zniknie tak szybko jak się pojawił. tyle, że bez huku ;)
















P.S. kolor paznokci jest WYJĄTKOWO i tylko na parę chwil, nakazano uwiecznić ;)

6 komentarzy:

  1. Uśmiałam się po pachy,,,,,,:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. nie ma jak to amortyzować upadek miękką twarzą, przynajmniej podłoga cala :D moi zawsze tak robią, czego efektem był już rozkwaszony nos (kolega podstawił nogę), rozbita broda o kant szafki (po co ona tam stała?), rozcięta głowa (6 szwów), zwyczajowo zdarte kolana (eh te nierówne asfaltowe drogi) oraz 2tyg temu wielka guzo-śliwa nabita o ścianę w szkole (ślad nadal obecny zaczyna nabierać fioletowo-żółtego odcieniu). to tak na pociechę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko,człowiek bogu ducha winny ,a jednak czuje się niezręcznie...znam to z autopsji -pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolor paznokci zdecydowanie odwraca uwagę od siniaka i jak pięknie pomalowane ;D
    Tylko się cieszyć, ze zęby i język całe.
    Już widzę jak się dziwnie czułaś gdy zadawała ci to pytanie ale racja lepiej, że się interesują a nie przymykają oko.
    Zastanawiałam się nad kupnem konia na biegunach ale widzę, że to narowiste stwory? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. bidula. a niestety jeszcze pewnie będą spojrzenia innych. też tak u nas było. wszyscy się ciekawili : a co i gdzie się stało?

    OdpowiedzUsuń
  6. gabryjelov :)

    kateplum miło Cię widzieć ;) gratuluje wygranej, dopiero niedawno zauważyłam :D no i z lekka mnie pocieszyłaś. u E też kolory policzka przybierają barwy tęczy :)

    Monia L dzięki. czułam się co najmniej dziwnie, na pocieszenie to chyba dobrze, że nie tylko mnie to spotyka :P

    Koń bezpieczny to dziewczyny raczej narowiste :P a paznokcie to efekt namolnych próśb, poddałam się, ale szczerze nie lubię pomalowanych małych paznokci. cóż...

    Asia mama zosi i już hani :) dzięki i masz racje, wszystkich ciekawi skąd gdzie i jak. ech trudno. przeżyjemy.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)