dzisiejsza wizyta w przychodni zaowocowała narodzinami kleptomani w naszej rodzinie i nowiną nienową: choróbska ciąg dalszy.
co do pojawienia się różowych okularów w naszym domu wolałabym się nie rozpisywać. nie wiem kto je przemycił z przychodni :/
od tygodnia siedzimy z zuzą w domu niczym księżniczki zamknięte w wieży (bez przesady :P). w poniedziałek dołączyła iw a od wczoraj znowu zuza. jest bosko.
to jak to tam było z tymi różowymi okularami? może jakieś czary powinnam odprawić żeby zadziałało? chce wakacji i braku chorób! stanowczo!
moze zadziałają :), wtedy i nam pożycz, proszę, bo oboje mam już w domu :(
OdpowiedzUsuńno tak jak już bierze choróbsko to hurtowo. życzymy księcia na rumaku by księżniczki z wieży uwolnił
OdpowiedzUsuńdrabi łączę się w bólu. moje (nasze)okulary nie działają :/
OdpowiedzUsuńasiu nasz książę na białym koniu nosi nazwę leków przeciwwirusowych :D i oby mu się udało! a co do hurtowych zachorowań to niestety, tak już u nas jest jak zaczyna jedno to zaraz drugie (choć miałam nadzieję, że w tym roku inaczej będzie :/)
trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńJa również:)
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie szybko!