niedziela, 30 stycznia 2011

muzealna sobota

E słusznie zauważyła przejeżdżając obok muzeum narodowego, że dawno w nim nie byliśmy. matka postanowiła, że się poprawi i zapisała na najbliższe sobotnie zajęcia. poszerzyliśmy nasze skromne grono o młodszą siostrę. trochę się bałam. jak się okazało nie było czego. za nami kolejna udana muzealna sobota :)



5 komentarzy:

  1. ależ się siostry tuuuuulą

    OdpowiedzUsuń
  2. Popłakałam się ze śmiechu z powodu ostatniego zdjęcia:) Pozdrawiam!!!
    PS. Zainspirowałaś mnie, by założyć bloga mojej córci...

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerbol deBeściak!!! rozwali kazdego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne to wasze muzeum:))

    OdpowiedzUsuń
  5. hah no tak dolne jedynki są powalające a właściwie ich brak :P
    Monka cieszę się bardzo, będę z pewnością Twoją czytelniczką :)

    Tina zajęcia fajne, ale gdyby nie E nie poszłabym, bo zmieniła się Pani prowadząca i jak dla mnie nie jest już tak ekscytująco. poszłabym na jakiś "kurs kulinarny" z nimi ale póki co nic takiego nie widziałam, więc pozostaje nam muzeum :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)