czwartek, 14 lipca 2011

dzieci? chwilowo brak

nie ma dzieci.

pojechały na wakacje.

ewa na urlopie od niedzieli, ale ona wprawiona a zu po raz pierwszy pojechała do dziadków u których żadna nigdy nie nocowała.
nie jestem oazą spokoju i jakoś z niecierpliwością czekam do rana, choć babcia zapewniała, że wszystko ok i że zuzu poszła spać bez najmniejszego problemu.
zwariowałam na starość. zamiast cieszyć się "wolnością" rozmyślam jak tam one...
żeby nie było. wybraliśmy się prastarym zwyczajem zjeść coś na mieście i poszwędać troszkę po starych ulicach, ale to już nie to samo. iiii o dziwo brakuje mi moich dzieci okropnie. muszę to zanotować, bo jestem niemal pewna, że za jakiś czas będę z rozrzewnieniem wspominać te chwile spokoju.
tymczasem :)

6 komentarzy:

  1. ależ luksusy, zazdroszczę, tak będziesz miała częściej, jak obie będą w przedszkolu, no ale to nie będzie już na tak dłuugo ;) wykorzystuj sytuację

    OdpowiedzUsuń
  2. To masz dokładnie tak jak ja z tą tęsknotą... Mój syn jest 15km ode mnie na kilka dni a też już tęsknię, zastanawiam się co tam u niego, choć zostawał tak już nie raz. Matki chyba tak już mają;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Korzystaj, korzystaj. Ja zostawiłam synka na 2 dni u dziadków i bardzo mnie ten fakt cieszył.
    Wyrodna matka?

    OdpowiedzUsuń
  4. luksusy, luksusy :)
    tęsknie, ale faktycznie można sobie odpocząć zwłaszcza psychicznie:)
    jak zuzu pojedzie do mojej mamy mam zamiar odpocząć znacznie dłużej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze mówiąc to podziwiam mamy, które tak tęsknią za dziećmi. Jak miałam tylko jedną sztukę, oddawałam ją do ukochanej babci na tydzień-dwa i ani ona nie myślała o mnie ani ja o niej, obie bawiłyśmy się doskonale ;) Wyrodna mać jestem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. żadna wyrodna lecz normalna :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)