środa, 14 marca 2012

nadrabiając zaległości...

myślę o wiośnie piszę o zimie, ale czas nieobecności muszę jakoś nadrobić a tą domową sesję zdjęciową wspominam bardzo dobrze.
może niektórzy pamiętają nasze wigilijne zdjęciowe anielskie zaproszenia, w tym roku niestety nie powstały, ale ale...tradycji musiało stać się zadość i modelki chętne początkowo do współpracy stawiły się na "ściance".
koniec roku 2011 miał zakończyć się pod hasłem: "królowa śniegu" (mała odmiana dla anielic), miały być wichry, stanie na jednej nodze bla bla bla. koniec końców każda bała się stanąć na wysokości i zakończyło się z lekką innowacją, ale jednak po staremu.
kiedy młodsza siostra zeszła z podium jej mina była...jej miną :D (jednym słowem to oznaczało koniec zdjęć)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję :)