wtorek, 19 czerwca 2012

wsiąść do pociągu...

...byle jakiego?  no nie tak do końca :)
dzisiaj wielki dzień dla E. pierwsza, wspólna podróż pociągiem.
była tak rozemocjonowana, że gdy tylko pociąg ruszył zasnęła i obudziła się na stacji końcowej, choć nasza podróż trwała zaledwie 20 minut.
byłam dzisiaj w centrum (odkąd jest Euro staram się bywać jak najrzadziej) i naszła mnie nieodparta chęć by zobaczyć na własne oczy tą metamorfozę dworca głównego. przyznam nieskromnie, że jest to najpiękniejszy dworzec jaki w życiu widziałam!!! byłam sceptyczna a tu takie zaskoczenie. jest piękny!

E nie dała za wygraną. "obiecałaś, że pojedziemy kiedyś pociągiem...." ech. obiecałam i słowa dzisiaj dotrzymałam. wielka podróż z centrum na prowincję :)





4 komentarze:

  1. Ten dworzec podobał mi się zawsze :-)
    Studiowałam we Wrocławiu i jak tylko usłyszałam, że dworzec będzie remontowany - ucieszyłam się. Szkoda, że nie mogę go zobaczyć na żywo, ale sądząc po zdjęciach jest jeszcze piękniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. może jednak znajdziesz pretekst by przyjechać :)
    dworzec jest nie do opisania, najbardziej podoba mi się to, że zachowano "perełki" jak np. kafle i ten drewniany sufit. przepięknie! nie jest jeszcze idealnie patrz plastikowe popękane siedzenia na peronach, ale miejmy nadzieję, że i to wkrótce zniknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również uważam iż efekt końcowy jest rewelacyjny, nie mogę jednak wciąż tego koloru zaakceptować...może kwestia czasu i przyzwyczajenia. Och my też omijamy centrum od czasów Euro choć kilka razy zdarzyło nam się błądzić dookoła strefy kibica.

    OdpowiedzUsuń
  4. kiedy zobaczyłam kolor elewacji zamarłam w bez duchu, obłęd, ale ktoś mi powiedział, że to wierna rekonstrukcja i taki właśnie kolor miał dworzec kiedyś. pozostaje się przyzwyczaić :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)