no i stało się.
domek już prawie ukończony.
jeszcze tylko pomalować, ale to już sama przyjemność, chętnych jest więcej niż pędzli :)
od piątku zaczęliśmy świętować - dzień dziecka oczywiście. skończyliśmy w niedziele. o 20:00 miałam już dość do przyszłego roku co najmniej, ale nie narzekam bo było fantastycznie.
Ale dziewczynom zazdroszczę. To moje wielkie marzenie z dzieciństwa :)
OdpowiedzUsuńdomek na drzewie to jest COŚ! sama bym chciała w takim posiedzieć :))
OdpowiedzUsuńtaki domek to moje marzenie. i działka. ale co, po 30.000 zł w Warszawie, szkoda.
OdpowiedzUsuńJa też zazdroszczę:) fantastyczna sprawa!
OdpowiedzUsuń