czwartek, 26 czerwca 2008

...już tylko jeden dzień

...już tylko jeden dzień dzieli nas od zdobycia wiedzy na temat nowych wiązań chustowych, mam małe obawy co do tego czy zuzu wytrzyma dwie godziny, ale bądźmy dobrej myśli.

dzisiejszy dzień zaczęłyśmy od zdobywania nowych doświadczeń kulinarnych. dzień wcześniej ewa pomogła mi przygotować ciasto na tarte, tym razem wersja pikantna.
żałuj tato, że nie zdążyłeś spróbować naszego specjału :)

tarta -- wersja pikantna


nigdy nie myślałam, że wybór wózka spacerowego może być tak trudny. wiedziałam czego chce: małe gabaryty, lekki i w miarę estetyczny...
i zaczęło się! nieskończona ilość wózków na rynku, ale znalezienie tego jedynego wcale nie jest proste.
w dodatku ewa nie chciała do żadnego wsiąść, myślała, że kupimy jej wózek taki jak ma zu czyli gondole :] wybór padł -- inglesina trip. choć ewa nie jest wniebowzięta ( w końcu to nie gondola), a mi kolor średnio się podoba, jakość wózka jest dość wysoka a cena promocyjna (zapewne ze względu na ten obłędny róż). cóż, jakoś się przyzwyczaimy.




nowy wózek ewika :)


co do chust mam nieco mniejszy problem z tytułu: która? za to większy jeśli chodzi o sposób sfinansowania mojego jakże licznego wyboru :) zdecydowanie się na ta jedną będzie trudne :(






to wciąga, to nałóg ... ha ha jednak polecam każdemu




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję :)