środa, 16 lipca 2008

cisza...

spokojna noc za nami. żadnych histerii, krzyków etc. jednym słowem oaza spokoju.
pablo wczoraj pojechał na basen a ja profilaktycznie położyłam się wcześniej spać coby mieć siłę na ewentualne boje nocne z ewa.
a tu proszę, taka niespodzianka :)
nie słuchałyśmy na dobranoc "czerwonego kapturka" może zadziałało, a może to cisza przed burzą...

Zuzao od kilku dni potrafi już całkiem sprawnie przewrócić się z pleców na brzuszek.








nasz dzisiejszy leniwy poranek. Zuzao obrazuje go dobitnie.




nadal trwa casting czworotykowy. nic nie mogę wybrać :(

Pajączek



Zu



tego zdjęcia nie mogło zabraknąć, niebawem odszukam swoje niemal identyczne. jedyna różnica tkwi w kolorze i dacie wywołania :)

2 komentarze:

  1. jakież Zu ma gigantyczne oczy!Może nowy aparat tak bardzo jej się podoba ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ha ha, moja mama dzisiaj powiedziała to samo o jej oczach, ale nie doszła do takich wniosków jak Ty. ha ha

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)