poniedziałek, 18 sierpnia 2008

łebskie wakacje...

...dobiegły końca, ale...to jeszcze nie koniec naszego wakacjowania.
małe pranko i dalej w drogę, lecz tym razem w bardziej medialnym miejscu. znaczy sie mamy dostęp do internetu i innych tego typu przyjemności.


----
za nami...

moje trzy szczęścia




plaża przed łebskim domkiem
(zuzao się opala)



mała agentka



mój chuścioch w ukochanej maruyamie
(indio całkiem poszło w odstawke)



my




babskie trio



trzy kobieciny na łebskiej plaży



zamotany tata



moje najulubieńsze zdjęcie z plaży
(zuzao z tatą)



wędrujący zielony kocyk
(tym razem bez Iw i w Łebie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziękuję :)