...dobiegły końca, ale...to jeszcze nie koniec naszego wakacjowania.
małe pranko i dalej w drogę, lecz tym razem w bardziej medialnym miejscu. znaczy sie mamy dostęp do internetu i innych tego typu przyjemności.
----
za nami...

moje trzy szczęścia

plaża przed łebskim domkiem
(zuzao się opala)

mała agentka

mój chuścioch w ukochanej maruyamie
(indio całkiem poszło w odstawke)

my

babskie trio

trzy kobieciny na łebskiej plaży

zamotany tata

moje najulubieńsze zdjęcie z plaży
(zuzao z tatą)

wędrujący zielony kocyk
(tym razem bez Iw i w Łebie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję :)