środa, 24 marca 2010

nocnikowanie (czyli) bez pieluchy

















foto zaczerpnięte z fabryki wafelków.pl


za nami pierwsze trzy dni nocnikowania. mamy już pierwsze sukcesy na koncie, choć pierwszy dzień mnie załamał kompletnie. każde świeże spodnie po chwili były obsikane :/
pierwsza myśl : "z iwi było łatwiej", ale ... dzisiaj sama ściągnęła ubranie i usiadła na nocnik, który (może mieć takie wrażenie) wszędzie z (za) nią chodzi.
tu nasuwa mi się myśl "każdy jest inny" i nasz przypadek to potwierdza. zupełnie inne nocnikowanie niż przed dwoma (2,5) laty z iwi. zupełnie.

5 komentarzy:

  1. To życzymy duuuużo cierpliwości. Ja mam plany się zabrać za to w lecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. My również niebawem zaczynamy.
    Czekamy na wasze postępy:)
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie się nie chce teraz, czekam aż się ociepli :) Prawdę mówiąc to w ogóle mi się nie chce... Może się moja sama odzwyczai... ;)
    Powodzenia Wam życzymy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mi też się nie chciało, ale Zuza ma alergie na pieluchy i doszłam do wniosku, że to i tak powinno być już. cierpliwość? przydałaby się:) raz jest lepiej raz gorzej, ale już to przerabiałam i wiem, że to etap. będzie ok.
    Ewa : hi hi, ja też miałam taką myśl. może sama się odzwyczai? :P ale chyba nie :/

    Tina jak można u Was dodawać komentarze? piękny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję:))
    Już udało mi się ustawić komentarze.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)