poniedziałek, 20 czerwca 2011

bez usprawiedliwienia...

wracam bez usprawiedliwienia.
nie pisałam z lenistwa, z braku chęci, czasu...sama nie wiem dlaczego.
jestem tu dzisiaj, ale nie wiem czy jutro.
aparatu w rekach nie trzymałam jakieś pół roku. dziewczyny dorosły przez tą chwilę z poważniały a mnie niemoc ogarnęła by to uchwycić.
przez ostatni miesiąc nadrabiałam zaległości blogowe. Wasze dzieciaki też jakoś wyrosły :)

3 komentarze:

  1. A jakie ja mam zaległości na blogu moich dzieciaków??? Właśnie zajrzałam - ostatni wpis ze stycznia. No i tutaj też długo nie zaglądałam... Ale będę teraz częściej i mam nadzieję, że Ty też. Pozdrawiamy Was dziewczyny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. O nareszcie!
    Ja też muszę się zabrać za siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no właśnie, chwile uciekają, a przecież tak fajnie jest potem to czytać ;)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)