wtorek, 31 lipca 2012

kinomania

straciłam na chwilę kontakt ze światem, byłam w chmurach...

10 dni bez dzieci. co robiłam? NIC. możecie wierzyć lub nie, ale naprawdę wypoczywałam, pierwszy raz od 7 lat miałam wakacje i czas na nierobienie niczego. nadrobiłam wszystkie zaległości książkowe, kinowe i towarzyskie, ale ale najważniejszą dla mnie w tym roku sprawą była możliwość bycia w KINIE! szybko dodam, że nie w kinie - kinie tylko na festiwalu era nowe horyzonty
nie do końca udało mi się wszystko, bo jednak nie obejrzałam filmu na którym zależało mi najbardziej a mowa o TYM. i jeszcze ta muzyka, ech...


słyszałam różne opinie, ale mam to do siebie, że swoją wyrabiam sobie po obejrzeniu. nadzieja w tym, że niebawem nadrobię.

te wakacje układają mi się dziwnie, wiele mnie zaskakuje, ale jest ciekawie... w dodatku trochę skład rodziny nam się nieco powiększył, ale o tym następnym razem :)

6 komentarzy:

  1. To gratulacje, skoro się powiększył ;-)
    Ciekawa jestem kto też jest tym Nowym Domownikiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze, że wakacje się udały.:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. leniuchowanie to też odpoczywanie:)w wakacje tym bardziej:) kina zazdroszczę bardzo;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Koniec laby - moja DROGA! Przyjadę jutro oglądać nowego Domownika:-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. i słusznie, że po obejrzeniu :) jeszcze tego obrazu nie widziałam, ale z chęcią zobaczę! i bardzo zazdroszczę Ci tego KINA ENH! :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)