sobota, 4 sierpnia 2012

niutonomania

dwa tygodnie temu w niedziele nasza rodzina powiększyła swój skład o...młode kocię :)
tak, tak! mamy kota! długo nie mogłam się zdecydować, bo moja alergia, bo nowe obowiązki i dzieci jeszcze małe bla bla
w końcu M mnie przekonał, dzieci zrobiły piękne oczy i matka powiedziała: TAK. przez chwilę był na warunkowym, bo nie wiedziałam jak zniosę jego obecność, ale jest ok, aż boję się zapeszyć ;)
młody to ON i został nazwany NIUTONEM. dzieciaki są prze szczęśliwe a mi już trudno sobie wyobrazić jakby wyglądał dom bez niego. także Panie i Panowie o to on w całej okazałości - nasz nowy członek rodziny - dosłownie!


8 komentarzy:

  1. Mnie się przygoda z kotem nie udała.:-/ Strasznie uciekał, aż w końcu oddałam go na wieś, gdzie miewa się do dzis rewelacyjnie. ale jeśli kiedyś się jeszcze zdecyduję, tez będzie rudy jak Twój!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny jest! Rudzielce są cudne ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. cudne i słodkie maleństwo:)

    dlanich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. kot? w sensie chłop, tak?
    u nas początki były ciężkie, podrapane meble nie są do końca w moim stylu, a jednak właśnie takie mam. no ale mea culpa, zły drapak kupiłam. poprawiłam się :D
    ale kiedy zaczął "znaczyć" miałam załamkę... całe szczęście nie należę do tych, co oddają, bo... sika, drapie, szaleje, zatem pomaszerowaliśmy do wet i opłaciliśmy kastrację.
    tak, drapak i kastracja to były dobre decyzje :D
    teraz sobie nie wyobrażam, że sierściucha naszego mogłoby nie być :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. ależ jestem niewychowana!

    najważniejszego nie napisałam!

    PIĘKNY rudasek, PIĘKNY! :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze też nam kot przeszedł przez myśl ale jeszcze jest królik i zobaczymy...wasz ślicznota.

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)