domek oficjalnie zajął miejsce piaskownicy, którą od tygodnia cieszy się mały chłopiec.
przyznam, że kiedy M zaczął ten projekt nie miałam przekonania, ale teraz myślę, że zdolny jest i pomysł też miał dobry :)
ważniejszą przemianę od tej domkowej przeszła E :) straciła dwie jedynki i ruszają się dwójki. szczęście, że już widać ich następców bo musiałaby przejść na dietę papkową :D
czy już opowiadałam jak to straciła dolną jedynkę? ząb został po ugryzieniu w miąższu soczystego jabłka...zakrwawiony, E przerażona, ale dopiero Zu wpadła w prawdziwą panikę! oddała swoje jabłko mówiąc, że nie chce stracić zębów :D
Domek - nie ma co, do pozazdroszczenia !
OdpowiedzUsuńA swoje zęby też traciłam na jabłkach ;)
Pozdrawiam.
;)
jejuuu pamiętam jeszcze czasy, gdy ząb się kiwa i kiwa... a zawsze bałam się drastycznych ruchów :)
OdpowiedzUsuńdomek jest absolutnie PRZEPIĘKNY. wprowadzam się! ;D
Super!!!szczerbolek,a do domku ja się osobiście wprowadzam :):):)
OdpowiedzUsuńdomek pierwsza klasa. Całe życie marzyłam o takiej "bazie" :-)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie bez zębów - rewelacja!
Co za słodki uśmiech ;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za miłe komentarze przakażę wykonawcy :)
OdpowiedzUsuńMarta: dziękuje zajrzę chętnie