w piątek byłam na targach książki bardzo lubię to coroczne wydarzenie, nigdy nie mogę stamtąd wyjść a już na pewno nie z pustymi rękami. lista leżała przygotowana od miesiąca, ale jak zwykle kupiłam trochę nadprogramowo :) były ze mną dwie babcie, więc dostały do ręki listę życzeń i dzięki temu nasza biblioteka poszerzyła swoje zasoby o kilkanaście dobrych pozycji, ach! :)
ene due rabe i czarne życie w moich rękach.
szukałam książki o śmierci. bo ostatnio jakoś ten temat ciągle się u nas przewija na dodatek w zeszłym tygodniu musiałam jechać na pogrzeb i lawina pytań posypała się na mnie. najbardziej zaskoczyła mnie młodsza siostra pytaniem zadanym dzień po ceremonii na której notabene nie była. punkt 5:30: mamo? a czy ta Pani była w pudełku?
nie wymiguję się nigdy z odpowiedzi. nie wiem czy jednak w tym wypadku nie zabrakło mi "fantazji" i może dlatego kiedy zatrzymałam się przy pierwszym stoisku i wpadło mi w ręce "czarne życie" od razu wiedziałam, że chcę ją dla sióstr. moja mama skrzywiła się lekko, coś po marudziła, że TAKĄ książkę dla dzieci wybrałam ale nie żałuję. napisana w dość zabawny sposób wyjaśnia istotę całego zajścia. może nie do końca jest w moim guście, ale myślę, że warto mieć ją w domu, by czasem o tym pogadać niekoniecznie na czarno.
cdn
Dobre są też "Bajki, które leczą" - również rozdział o śmierci tam jest - pracowałam kiedyś w księgarni i bardzo polecano tę książkę :)
OdpowiedzUsuńnie znałam, ale chyba słyszałam. dziękuję :)
UsuńO, to ważna książka! Dzięki za nią!
OdpowiedzUsuńproszę bardzo :)
UsuńNarobiłaś mi smaku na więcej książkowych prezentacji. "Czarne życie" kojarzę. Co jeszcze kupiłyście? Zżera mnie ciekawość...
OdpowiedzUsuńjuż za chwilę uchylę rąbka tajemnicy ;)
UsuńZapraszam do mnie na ekspresowe candy zimowe - do zgarnięcia 3 audiobooki - jutro losowanie :)
OdpowiedzUsuńz tej serii mam tylko "Różowe życie", ale "Czarne życie" czy inna pozycja na temat śmierci na pewno u nas zamieszka, lubię przy trudnych tematach szukać wsparcia w literaturze...
OdpowiedzUsuńto tak jak ja :)
Usuńa "różowe życie" też mi się bardzo podobało, w ogóle ta trylogia jest całkiem fajna.
też lubię takie wypady. i za każdym razem wracam obładowana jak wielbłąd juczny ;)
OdpowiedzUsuńhah, prawda, prawda a i tak nie kupiłam wszystkiego co chciałam :D
Usuńha ha wcale nie marudziłam w kwestii książki tylko czasu w którym siostry chcesz nią obdarować córko :) a dokładnie uważam, że temat śmierci jest poważny i smutny a święta to radosny czas
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję że nie dane mi było wybrać się z Wami na targi:-(
OdpowiedzUsuńja też żałuję
UsuńMnie się podobała "Gęś i śmierć" czy jakoś tak... Śliczne miała ilustracje :)
OdpowiedzUsuńGęś, śmierć i tulipan wyd. Hokus-Pokus, zapomniałam o niej na ŚMIERĆ :), miałam kiedyś w rękach, ale wtedy wydawało mi się za wcześnie, dzięki ;)
OdpowiedzUsuń"Gęś" bardzo bardzo. Polecam, choćby tu: http://tulajtulaj.blogspot.com/2012/11/na-wszelki-wypadek.html
Usuń„Jestem przy Tobie od Twoich narodzin, tak na wszelki wypadek” - aż ciarki przechodzą po plecach. książka jest fenomenalna.
OdpowiedzUsuńech, ale nie zaszkodzi mieć dwie pozycje o podobnej treści.
dzięki Anuszka