
był zając są prezenty.
w tym roku nieco zaszaleliśmy, bo tak to drobiazgi. słodycze, kredki... a w tym roku ścienna tablica.
iwi jak nigdy wstała szybko z łóżka, nawet oczu nie zdążyła przetrzeć i potem już tylko słyszałam "mamo popatrz! mamo chodź idziemy pokazać tacie! mamo! "
ach! i muszę dodać, że zuza też całkiem nieźle się odnalazła w ferworze achów i echów E. wtórowała :D
heh jak ja to lubię :)
Bardzo fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńNo pikny prezent:)No to ciotka ma nadzieje,że te Zuzikowe kredy się przydadzą:)
OdpowiedzUsuńa pewnie, że się przydadzą :D
OdpowiedzUsuń