wtorek, 27 marca 2012

czerwony stolik i popcorn w ogródku

zaczęła się wiosna!
niedziela była tak ciepła, że wyjście z domu sprawiło mi niepohamowaną radość. w końcu ciepło!
o 12 miałyśmy umówione spotkanie w czerwonym stoliczku ;) siostry miały zająć się tworzeniem boskich pisanek a ja miałam napić się soku plotkując przy tym z koleżanką (tym razem to nie były zajęcia z serii rodzic plus dziecko). miały, bo jakoś to nieogarnięte wszystko było. pomysł na miejsce wydaje mi się świetny. usytuowanie jak najbardziej. kocham wrocławski rynek, a już kto zna trochę to miasto pewnie wie, że więzienna to jedna z perełek, na której można się poczuć z lekka magicznie.
czerwony stoliczek znalazł swoje miejsce, gdzie do przełomu XVIII I XIX w. funkcjonowało miejskie więzienie. może nie brzmi zachęcająco, ale uwierzcie mi na słowo, że jest.
za czerwonymi drzwiami staje przed wami super kolorowy świat i macie ochotę tam zostać, chociaż ten kto cierpi na klaustrofobię (jak ja) może mieć z tym niemały problem. w końcu "oddajecie" dzieci zabawie i już jakoś grać przestaje. nie wiem co jest nie tak z tym miejscem, może pani w "bufecie"? moje dzieci (ale chyba nie tylko moje) znudziły się bardzo szybko, rozlazły się jak małe robaczki i zaczęły same dostarczać sobie wrażeń. ogólnie kiepsko.
po udekorowaniu jaj uciekłyśmy stamtąd czym prędzej żeby wygrzać się na rynku. dawno nie byłam i bardzo bardzo się stęskniłam :)



przypadki panny zuzanny


zuza wpadła zdyszana i podekscytowana:
Z: mamo! mamo! mamy w ogródku popcorn, urósł nam popcorn!!!!!
Ja: ????????????
Z: no chodź, pokarzę Ci, chodź, mamy popcorn!




jakieś pomysły na to czym okazał się popcorn? :D



Hiacynt. czyż nie wygląda jak kolba kukurydzy? ale czemu od razu popcorn :D

10 komentarzy:

  1. Witaj! Wpadam do Ciebie z rewizytą - przepraszam, że tak późno, ale po ostatnim weekendzie wypadłam z obiegu :-)
    Ładnie tu u Ciebie :) Będę wpadać częściej!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. popcorn... hm... trudne! hiacynty? kalafior? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dokładnie :) hiacynt, sprytna mama sprytnej córki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście, kukurydza jak znalazł! A popcorn to tylko skrót myślowy świadczący o błyskotliwości i zamiłowaniu do konkretu! ;-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ktoś tu ma talent wcześniej skrywany ;) świetne rysunki. Uwielbiam takie. Och jak się cieszę, że u Was znowu głośno. A w czerwonym stoliku jeszcze nas nie było...do sprawdzenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. The story is realy catching, I've enjoyed it very much

    OdpowiedzUsuń
  8. Very captivating story! I would like to read from you more

    OdpowiedzUsuń

dziękuję :)