i chyba się nie myliłam bo o ile E była totalnie pochłonięta przedstawieniem to Z po 20 minutach lekko zaczęła się kręcić. mimo to strzał w 10. przedstawienie udało mi się dobrać w ich przedziale wiekowym. było super, od teraz będziemy znacznie częściej gościć w teatrze lalek.
kiedyś się już rozpisywałam o tym jakie to magiczne miejsce i jakie ma dla mnie ogromne znacznie, więc nie będę się powtarzać. mam tylko cień nadziei, że moje dzieci też tak samo miło będą wspominać ten czas spędzony ze mną :)
i kilka migawek z chwil kiedy kupowałyśmy z E bilety na przedstawienie, migawki z szaleństw na ulubionym placu zabaw w parku staromiejskim starszej siostry...
My też teatr lalek mamy blisko. Pewnie nie tak blisko jak Wy, bo jakieś 20km ale to i tak na wyciągnięcie ręki. No i wybieramy się tam już dłuższy czas i wybrać się nie możemy... L. był tam już za czasow przedszkola ale Mi jeszcze nie. Tylko co tu wybrać, żeby interesowało i ośmiolatka i dwulatkę :)))
OdpowiedzUsuńu mnie w mieście też jest teatr lalek :-)
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie czasem tak chodziłam, niektóre lalki były przerażające :)
Wiesz, że nigdy nie byłam w teatrze lalek? nawet jako dziecko. Do nadrobienia z własnymi dziećmi koniecznie!
OdpowiedzUsuńsuper! :) sama bym się wybrała! :))
OdpowiedzUsuńno super!!!Ech!Ja muszę odpuścic po ostatnim wyciu na przedstawieniu...ale na pewno się wybierzemy w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńps.Co to za ładne buciki amarantowe?
jo@śka no właśnie z tym wyborem spektaklu, masz duży rozstrzał wiekowy, ale może coś uda Ci się wybrać ;)
OdpowiedzUsuńjagoda tam też niektóre mnie przerażały, ale siostry jakoś nie może i lepiej ;)
dragonfly koniecznie musisz to nadrobić! dla mnie to było naprawdę niezapomniane chwile ;)
Olga ja też już przebierałam na samą myśl, że znowu tam pójdę. ha ha
Gabryjelov, może mała przerwa dobrze jej zrobi. a buciki kupiłam od koleżanki, która ma sklep z bucikami dla dzieci :)